Są co najmniej dwa rodzaje jesieni.
Jedna jest fajna, liściasta i szeleszcząca, zachęcająca kolorami i ciepłem. Słońce, swetry, spacery, kasztany nie mieszczące się już w kieszeniach.
A druga... Druga brutalnie wpycha w strefę szarości już o poranku (który tak naprawdę jest nocą) i wylewa kubeł zimnej wody na głowę. Korki, wypadki, deszcz, mokre buty, straż pożarna za każdym zakrętem i ogloszenia o zaginionych zwierzętach porozwieszane na przystankach.
Jesień.
Obraz, jak sądzę, sprzed 3,4 lat- dla równowagi ostatniej nowości. :)
A gdzie aktualizacja na ten tydzień? Ja rozumiem konkursy, studia, ale tak nieładnie bloga zaniedbywać.
OdpowiedzUsuń