I znowu podobna kolorystyka. Jednak za tym nie kryje się przymus stosowania określonych kolorów- tak po prostu przypomniałam sobie o kilku rysunkach, które leżały w teczkach od kilku tygodni. Są już skatalogowane :)
Dziś zdecydowałam się na ten, ze względu na miły (i tak potrzebny ze względu na okrutną pogodę) chłód niebieskości i przezroczystą zieleń. Technika: akryle na cienkim płótnie.
Z najświeższych informacji, pod wpływem pewnego bloga, a właściwie strony, zabrałam się za akwarele, które były dłuuuuugo w niełasce. Dużo wody i wszystkie farbki w jednym miejscu. Jupi. O wspomnianym blogu napiszę kolejnym razem, już przy pracach akwarelowych, bo dla lubiących rysować i malować jest wyśmienity :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz