11 września 2014

Biała sukienka

No.... Może nie do końca biała. To prędzej roziskrzona jasna szarość, ale z racji tego, że w tym tygodniu projekt dotyczył sukienek ślubnych, w skrócie można nazwać ją białą.
Dzięki ptaszkowi zapachniało bajkami Disneya- nie zostało mi nic innego niż podążać tą ciut naiwną oraz słoneczną drogą i zblondynkować pannę/ zastosować pastelowe kolory przy jednoczesnym odrzuceniu pomysłów pełnych czarnych róż i czaszek. :p 
Największa zabawa: przezroczysty materiał przy spódnicy
Największa rozpacz: zapomniałam o obrączce! (ale ćśśśś)

Powstała także wersja nie-digitalowa, która walecznie sprzeciwiała się skanerowi, co jest jedną z przyczyn jej niemrawego wyglądu. Drugą przyczyną jest niefortunny wybór papieru na którym kredka akwarelowa najwyraźniej nie potrafi ułożyć sobie w fajny sposób życia. Badania nadchodzą. 


Notatka dla samej siebie: swój ewentualny nieszczęsny czas wolny zamierzam w najbliższym czasie poświęcić na akwarele w różnej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz