Nie będę się rozpisywać. Miłej niebieskości.
22 lutego 2016
O tym, co w wodzie.
Tu można przeczytać O selkie, uznałam, że niegodziwością byłoby przekopiowanie całości, bez podania źródła. Rysując myślałam trochę o tej legendzie, trochę o ślicznej i mądrej animacji "Song of the sea", a trochę o niebieskich migdałach. (Mnóstwo kolorowych warstw. Foki. Wiatr i woda. To, co kryje się w głębinach. Głaskanie bestii. Oddychanie. Takie tam. :) )
10 lutego 2016
Otwieram oczy, jest trochę inaczej
Stwierdziłam jakiś czas temu, nieważne kiedy, że chciałabym nauczyć się tak zwanych podstaw. Anatomii. Podobieństwa. Kształtów, brył, kresek, i tak dalej, i tak dalej. Pierwsza próba skończyła się dziwnie- efektem nie będę się chwaliła, choć mnie czegoś nauczyła (cierpliwość przede wszystkim). Poniższy rysunek do arcydzieł nie należy, jednak jestem zadowolona z faktu, że udało mi się pohamować zapędy improwizatorskie i zaufać przede wszystkim oczom a nie mózgowi, który sugerował to i owo. (Jak zwykle- pochopnie i zwodniczo). Rysunek przedstawia pannę Fionę Apple, zdjęcie (bodajże z lat 90-tych), którym się kierowałam znajdziecie Państwo pod tym linkiem: http://www.ssgmusic.com/wp-content/uploads/2012/09/Fiona-Apple-fiona-apple-279260_1024_768.jpg
Nie mogłam się powstrzymać i do rysunku dodałam jednakże coś od siebie- po bokach są fragmenty mych ulubionych piosenek jej autorstwa- jako autorka tekstów jest wyśmienita, cudowna, prawdziwa.
A niżej- sam rysunek, czysty i nieskalany fantazją.
1 lutego 2016
Kobieta szkielet.
Działam seryjnie. Znów czytałam i znów rysuję. Inuickie opowieści, rybak, tajemniczy szkielet na dnie morza i przerażająca gonitwa z zaskakującym finałem. Dziewczynki to lubią.
MOŻNA CZYTAĆ , by poznać kontekst rysunku. Tym razem starałam się większość pracy wykonać tradycyjnie, docenić swoje narzędzia, natemperować się, zastanawiać nad każdym krokiem, i tak dalej.
Zastanawiam się, cóż uczynię, gdy już zabraknie inspiracji- na co takiego się przerzucę. Na razie mam ochotę złożyć mały hołd Kate Nash, lecz to może później. ;)
MOŻNA CZYTAĆ , by poznać kontekst rysunku. Tym razem starałam się większość pracy wykonać tradycyjnie, docenić swoje narzędzia, natemperować się, zastanawiać nad każdym krokiem, i tak dalej.
Wersja kolorowa.
Wersja szkicowa, może kiedyś zechce mi się pokolorować digitalowo.
Zastanawiam się, cóż uczynię, gdy już zabraknie inspiracji- na co takiego się przerzucę. Na razie mam ochotę złożyć mały hołd Kate Nash, lecz to może później. ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)