25 września 2014

W gwiazdach

Wybrałam się w kosmos z ołówkami i akwarelami. Ta wycieczka w bezkresną przestrzeń nicości pozwoliła zapomnieć o słodko- kwaśnych przeżyciach osadzających się na powierzchni myśli. Kosmos o nic nie pyta, nie osądza, nie ocenia, nie dręczy i nie torturuje... tylko po prostu natychmiastowo zabija. Kochany kosmos.

Nie wiem jak dokładnie sobie radzi bohaterka rysunku, ale w mojej wyobraźni jest to kadr z magicznej sceny gwiezdnej podróży okraszonej muzyką w stylu http://www.youtube.com/watch?v=xQspBiADkwY 

Oh make some big jumps, big jumps
You're afraid to break some bones?

18 września 2014

Ogłaszam upadłość.

Ostatnio czas śmiga we wszystkie strony, rykoszetując drapieżnie i trudno mi było przecisnąć się, by stworzyć coś porządniejszego. Ale oto on: upadły anioł z jednego z wyzwań. Najbardziej zależało mi na tym, by włosy były jedynym mocnym akcentem i przypominały płomień, ale ostatecznie zdecydowałam się też na delikatne zaznaczenie sukni i ciała.

Nie mam pojęcia cóż ten Anioł uczyni po upadku, ale gdybym była nim albo z wściekłości podpaliłabym lasek brzozowy swoimi włosami, albo poszła do najbliższej knajpy na coś dużego i kalorycznego. Albo jedno i drugie. 

Technika: Ołówek, akwarele, lekkie podrasowanie kolorystyczne w jednym z klasycznych programów. 


11 września 2014

Biała sukienka

No.... Może nie do końca biała. To prędzej roziskrzona jasna szarość, ale z racji tego, że w tym tygodniu projekt dotyczył sukienek ślubnych, w skrócie można nazwać ją białą.
Dzięki ptaszkowi zapachniało bajkami Disneya- nie zostało mi nic innego niż podążać tą ciut naiwną oraz słoneczną drogą i zblondynkować pannę/ zastosować pastelowe kolory przy jednoczesnym odrzuceniu pomysłów pełnych czarnych róż i czaszek. :p 
Największa zabawa: przezroczysty materiał przy spódnicy
Największa rozpacz: zapomniałam o obrączce! (ale ćśśśś)

Powstała także wersja nie-digitalowa, która walecznie sprzeciwiała się skanerowi, co jest jedną z przyczyn jej niemrawego wyglądu. Drugą przyczyną jest niefortunny wybór papieru na którym kredka akwarelowa najwyraźniej nie potrafi ułożyć sobie w fajny sposób życia. Badania nadchodzą. 


Notatka dla samej siebie: swój ewentualny nieszczęsny czas wolny zamierzam w najbliższym czasie poświęcić na akwarele w różnej postaci.

4 września 2014

Powrót do wody

Bla bla bla, bla bla bla. Nie mam nic do powiedzenia, poza tym co widać. Chwyciłam ostatecznie za kredki akwarelowe, jednak nie zdołałam przekonać się do chluśnięcia na papier wodą. Chyba format większy niż A5 bardziej by mnie do tego zmotywował...


Uwaga: postęp! Zaczęłam ostrzyć kredki! Następnym razem powinno więc być jeszcze bardziej wyraziście ;)