11 listopada 2014

Jasno, szybko, krótko.

Psucia oczu ciąg dalszy, czyli komputerowe zadanie sprzed tygodnia. Powoli uczę się ograniczać warstwy, dzięki czemu coraz bardziej panuję nad tym co robię. Patrząc na rysunek z dystansu czasu stwierdzam, że powalczyłabym jeszcze z włosami i z kolorystyką; jednak jak na jednowieczorówkę jestem dosyć zadowolona. :) Oczywiście zadowolenia nigdy zbyt wiele...

Zainspirowane jednym ze zdjęć Lisy Mitchell, australijskiej piosenkarki nie znanej z żadnego głośnego hitu, jednak cieszącej się osobną szufladką w mojej szafce muzycznych przyjemnostek.

https://www.youtube.com/watch?v=S_2XF1y5KlM


1 komentarz:

  1. łał wygląda ekstra! I te piegi! Aż chyba sobie coś poćwiczę na tablecie :) dzięki za inspiracje ;)
    pozdrawiam
    creativamente
    creativamente-o-sztuce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń