2 czerwca 2015

Brudzę sobie ręce

Brudzę sobie ręce. Dosłownie! Zapomniałam jaki potencjał syfu posiadają kredki akwarelowe. I jaki potencjał odprężenia i relaksu otwierają w mojej duszności.

Dzisiaj na tapetę wzięłam TARDIS. Kto nie wie o co chodzi, może sobie wygooglować. Szkic czekał na kolorowanie od jakiegoś czasu, ale ćśśśś.


Niestety w trakcie trochę się porozlewało, trochę porozmazywało a trochę rozpłynęło... Co nie zmienia faktu, że jestem zadowolona z powrotu do wąchania moich kochanych drewienek. :)





1 komentarz: