26 lipca 2014

Lata 50-te.

Ostatnio z wielką radością zauważyłam na sławetnym portalu społecznościowym powstanie grupy, której celem jest cotygodniowe wyznaczanie sobie zadań związanych z projektowaniem i rysowaniem sukienek z określonej epoki lub specyficznym motywem. Nie mogłam zrezygnować z takiej okazji, tym bardziej, że jej członkami są osoby, których prace zapierają mi dech w piersiach i stanowią dla mnie ogromną inspirację (no, może nie aż tak ogromną, gdyby tak było, byłabym teraz o wiele dalej ;) ). Dosyć gadania, prezentuję pierwszy motyw: lata 50-te.


Ostatnimi czasu moją ulubioną techniką jest szkicowanie metodą tradycyjną a następnie bawienie się komputerem. Nie, bynajmniej jednak nie odstawiłam kredek- myślę, że mojego ostatniego potwora pokażę światu jeszcze w sierpniu ;). Jednak wracając do mojej pin-upki- bardzo przyjemne było oglądanie póz specyficznych dla tamtych lat i wybieranie czegoś, co będzie wyglądało satysfakcjonująco na rysunku. W trakcie troszeczkę i tylko przez chwilkę, ale żałowałam, że zdecydowałam się taboret... Sukienka prezentowałaby się ładniej, gdyby była pokazana w całości... Jednak, mimo wszystko, jestem zadowolona z układu nóg, które w innym przypadku nie ujrzałyby światła dziennego w takim stopniu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz