14 sierpnia 2014

Niebieskości sierpniowe

Przez lato można oszaleć- otwiera wiele możliwości, ale jednocześnie rozleniwia i topi w słodkim likierze gorąca. Lipiec i sierpień związały mnie z laptopem. Ołówki i kredki (nawet te najnowsze...) muszą czuć się porzucone i czasami jest mi nieprzyjemnie z tego powodu- na swoje nieszczęście mam tendencję do nadawania przedmiotom ludzkich uczuć i jako dziecku zdarzało mi się płakać nad złamaną kredą. Pocieszam się tym, że gdy nasycę się programami i nauczę ich niezbędnych podstaw, będę mogła zwinniej poruszać się w metodach tradycyjnych i upiększać je komputerowo. Zresztą, kredkami posługiwałam się całe życie- czymże jest przy tym kilka miesięcy psucia oczu?

Błękitna Lipcowa Pani nieporuszona moim patetycznym wstępem pręży się wyczekując oceny jej wdzięków. Skubana- kwiatek we włosach to jej jedyna troska. W jej wektorowej duszy nie trzaska z pewnością ogień, trawiący żarłocznie wszystko co napotka na drodze, lecz przeciwnie- słyszę tam szum delikatnego wodospadu.


Zazdroszczę jej trochę...Hm, jednak sama nie wytrzymałabym długo w tej pozie. Cóż, każdy jest stworzony do czegoś innego. :)


1 komentarz:

  1. Kolory są fajnie dobrane i pocieniowane. Jedynie zmieniłabym suknie na zieloną. Rudy ładnie wygląda z zielenią :) . No i dłonie nie są idealne, ale ja też mam z tym problem xD

    OdpowiedzUsuń