18 października 2014

Nocne przemyślenia, czyli bla bla bla

Niektórzy kolekcjonują szklane słonie. Inni popielniczki, buty na chwiejnych obcasach lub kapsle po piwie. Wynajmują im przestrzeń nie oczekując zapłaty, hołubiąc swoich lokatorów.

A niektórzy kolekcjonują nieszczęścia i smutki. Wygrzewają się w zakamarkach serca niczym zakamuflowane bestie o ostrych pazurach schowanych w opuszki. Powinno się sprawić im klatki o gęsto rozsianych prętach, by nie zbliżały się do ogniska duszy. Powinno się je izolować od siebie nawzajem, by się nie pomnażały. Czasami udaje się jednak okiełznać bestie i skierować je na właściwe tory, w kierunku światła, w które na początku bardziej się wierzy niż dostrzega. Światła, które zawsze jest, zawsze będzie gdzieś za horyzontem. Które nadchodzi dla tych, którzy odważą się dotknąć swojego Strachu.


Rysunek jest chyba czerwcowy, z okresu testowania kredek. Nie zdecydowałam się na użycie wody- może kiedyś... A może na jakimś innym rysunku. :)

Uprzedzam, Anonimowy Czytelniku, że w najbliższym czasie przewiduję dużo prac graficznych! O tym czy pojawią się tutaj, przesądzi jednak nie ich ilość a jakość... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz