1 stycznia 2017

Szlakiem zimowym.

Pierwszy dzień roku- czytam, to co zapisałam, analizuję, rysuję, poprawiam, podkreślam. Jestem na szlaku.

Namalowałam ten rysunek nowymi akwarelami, które mają te zaletę, że nie są przeterminowane i nie wysychają już w momencie nakładania na papier. Szczegóły dodałam kredkami akwarelowymi.



Lubię Nowy Rok, czysto symboliczny dzień , który pozwala na mniejsze lub większe posprzątanie (albo nawet jedynie omiecenie wzrokiem) tego, co się zdarzyło i umożliwia rozrysowanie wewnętrznej mapki tego, gdzie jesteśmy i co dalej będzie się dziać (przynajmniej w planach). Droga bywa skomplikowana i niepewna, przez zamiecie i mgły nie widać tego, co przed nami; zdarzają się nieoczekiwane przeszkody, które można ominąć albo się zmierzyć; spotykamy wróżki o drapieżnych szponach, demony o woskowych sercach, potężne moce, które dziurawią i krzywią zbroje. Ale dążymy do tego, by iść dalej, prawda? Bo mimo wszystko jest też ciepły blask słońca, delikatne płatki czerwonych kwiatów, zabawnie skaczące wróble, płatki śniegu roztapiające się na ciepłej skórze; są szczere uśmiechy i szczere słowa; jest smak czekolady z malinami, zapach tuż po deszczu; jest cały katalog magicznych rzeczy, które właśnie dlatego są magiczne, bo wyzwalają niewidzialne uczucia i emocje. Uczucia i emocje, które są Twoją potężną siłą. Więc łap gwiazdkę, osobo, która to czyta, i powodzenia w dalszej drodze!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz