10 października 2014

Nocne przygody.

18:41 nie ma tyle potencjału, co 3:45, jednak zrobię co mogę, by wstęp do dzisiejszej pracy był choć trochę klimatyczny i odzwierciedlający jej esencję. W nocy, tuż przed snem, myśli się zupełnie inaczej, co jest niewątpliwie zasługą minimalnej ilości czynników odwracających uwagę. Tylko ciemność i błyski pod zamkniętymi powiekami. Czas się zatrzymuje. Istnieje tylko teraz i wizja nieokreślonej przyszłości otulona miękkim kremem kołdry... Lub, co jakiś czas, mózg zamienia się w maszynkę do przetwarzania przeszłości, odtwarza, wycina i notuje przeinaczone fakty i odczucia, by wciskać je pospiesznie do wypchanego segregatora. Czasami tych myśli jest tyle, że powieki nie wytrzymują pod ich naporem. Co można zrobić z podniesionymi powiekami i nadmiarem myśli? Można iść do kuchni, by zająć się czymś pożytecznym. Zmywaniem? Nie.


Co prawda rysunek nie powstał w podanych przeze mnie okolicznościach, jednak takie przygody są bliskie mojemu sercu... ;) Zwłaszcza, gdy wszystkie niezbędne składniki są na miejscu. Czyli kuchnia i cokolwiek co da się zjeść. 

Technika: hybryda ołówka, skanera i programu graficznego. 

Idę sprawdzić, co jest w lodówce. 

1 komentarz:

  1. Perspektywa trochę Ci się zwaliła( noo dobra, przy lodówce nawet mocno), ale całość ma bardzo fajny klimat, z powodzeniem widziałabym tą ilustrację w książce dla dzieci/młodzieży. Ładna kolorystyka.
    A, to ja BlackWornJeans z YouTube :)

    Black Worn Jeans

    OdpowiedzUsuń